03.06.2008 :: 14:52
Ona i On dla siebie zwariowali... Już nie zwariuje dla żadnego chłopaka. No... Może dla jednego:P Ale nigdy już nie będe się babrala w tym bagnie "miłości" między dwojgiem nastolatków. To głupota. I co mi to daje? chyba nic. Natomiast dużo węcej pozytywizmu daje przyjaźń. Mam tylko jednego przyjaciela, któremu ufam bezgranicznie, a naprawde dużo z nim przeszłam. I trzęsienia ziemi i wzloty i upadki i wakacje i ogniska i bieganie:P Tak. Zdecydowanie. Tą notke dedykuje mojemu Blondynowi. Przyjaźńń damsko-męska istnieje tylko pod jednym warunkiem - umiar. I to jest najfajniejesze. . Ktoś, na kim można polegać, do kogo można zadzwonić o 2.00 w nocy i Cie nie wyklnie tylko zaspanym głossem woła" co się stało, dlaczego jeszcze nie śpisz", ale za to jak mnie opiernicza za wolne bieganie, to ech.. i "no rusz ten tyłek, schudnąć trzeba".. :) Ale ja go kiedys dogonie. Napewno...