Jestem małym, znaczącym NIC isttnieniem...
Od dzisiaj, od kad wróciłam do domu, dręczą mnie jedne z najpiękniejszych z chwil w moim życiu. Nie ma gorszego bólu niż rozdarcie między rzeczywistością, a przeszłością, która powraca. Co noc. Co dzień. Tak bardzo one bolą. Tak często dotykają najdelikatniejszych i najpiękniejszych strun duszy. Mojej duszy. Sumienia, które odzywa się w każdej chwili, w każdej godzinie, w każdej minucie, w każdej sekundzie... Jestem zdezorientowana. Potrzebuje czasu. Potrzebuje porozmawiać sama ze sobą. Musze zadać sobie pytania. Zastanowić się, żeby być pewną. Musze przelać mysli na papier. Ten, kto będzie czytał ten powstały "papier", będzie pewnie głęboko zadziwiony. Sęk w tym, ze nikt go nie przeczyta. Czy dobrze zrobiłam? Sama nie wiem. Cały czas wszystko potrzebuję i muszę. Czy napewno?
...
Villemo |